Ludzkość w "Załodze promienia" żyje na odległej od Ziemi planecie, gdzie rybokształtne statki kosmiczne i ruchome budynki są widokiem codziennym i nikogo niezaskakującym. Podobnie jak to, że ktoś ma dwie mamy albo że mówi się "do niegu" zamiast "do niego". Jeśli jednak myślicie, że w innych światach człowiek zachowuje się inaczej niż w tym, do którego przywykł – jesteście w błędzie. Jak przystało na książkę wyrastającą z młodzieżowej tradycji, akcja "Załogi promienia" dzieje się – po części – w szkole z internatem. Najwyraźniej pewne rzeczy nie zmienią się nawet, jeśli skolonizujemy odległą planetę. Mia, uczennica pierwszej klasy, jest zafascynowana szkolną tradycją, w której to uczniowie budują i latają na poduszkowcach. Jest jeszcze za młoda, by przygotowywać się do corocznych zawodów w Luxa, ale – jak to w takich historiach bywa – zakrada się do sali ćwiczeń, na czym zostaje przyłapana. Czekając na dywaniku u dyrektorki szkoły, poznaje Grace. Dziewczyny się zaprzyjaźniają. A potem będzie miłość. I nie tylko. Będzie skradziony naszyjnik, walka ze szkolnym prześladowaniem, archipelagi na krańcu świata, porwanie... Słowem – przygoda.

"Gazeta Wyborcza"