Menu
Subskrypcja
Podaj swój adres e-mail, jeżeli chcesz otrzymywać informacje o nowościach i promocjach.
 
U nas kupisz "Replikę"!
Darmowa wysyłka
przy zamówieniu
powyżej 200 zł i płatności przelewem lub kartą
Kontakt
Możesz do nas zadzwonić:
508 899 508
lub napisać:
bearbook(małpa)bearbook.pl

Strona na którą wchodzisz zawiera treści przeznaczone dla osób pełnoletnich
Dominik Florianowicz - ŚWIAT JEST PEŁEN HOMOSEKSUALNYCH MĘŻCZYZN
Cena 33.30 zł
produkt chwilowo niedostępny

Ocena: 8.80
                   
Autor Dominik Florianowicz
Tytuł Świat jest pełen homoseksualnych mężczyzn
Stron 248
Okładka miękka
Wydawnictwo bearbook.pl
Rok wydania 2014
Rekomendacje Tylko u nas!


Zobacz koniecznie:

Opis

Najbardziej homoseksualna książka roku!

Mężowie, synowie, bracia, ojcowie - świat jest pełen homoseksualnych mężczyzn, nawet tam gdzie byśmy się tego w ogóle nie spodziwali!

Nowa książka Dominika Florianowicza świetnie tego dowodzi. Dwóch młodych, przystojnych, żonatych facetów, którzy do pełni szczęścia (i miłości) potrzebują nie swoich żon, ale siebie. Starszy pan, mąż i ojciec, całe życie pałający nienawiścią do gejów - jak myślicie, dlaczego? Czy kiedy przed oczami stanie mu jego miłość sprzed lat, da się odzyskać stracony czas? Byczek - ruchacz, który nie przepuści żadnemu zgrabnemu tyłkowi - czy jest dobrym materiałem, żeby przedstawić go mamie i zacząć z nim życie?

Młodzi chłopcy, którzy spełnienia swoich fantazji szukają w parkach. Starsi panowie, którzy przez całe życie tłamsili swoje pożądanie, faceci którzy liczyli że ucieczka w małżeństwo pomoże im pokonać swoje pragnienia bliskości z drugim mężczyzną. Synowie, którzy muszą zmagać się z odrzuceniem przez swoje matki. Wielkie miłości i jeszcze większe upadki, ukrywanie się, które w końcu prowadzi do tragedii. A do tego - dużo męsko-męskiego seksu, który choć przez chwilę pozwala poczuć się sobą.

Świat jest pełen homoseksualnych mężczyzn - jak to w życiu!

Książka z dedykacją i autografem.

Ta książka też jako e-book - zobacz!

PRZECZYTAJ FRAGMENTY:

 

Romek bardzo mu się spodobał. Był dokładnie w jego guście, choć może trochę za bardzo dziewczęcy, ale delikatny, szczupły i z pewnością jeszcze niewinny. Musi się za niego zabrać. A kiedy z nim skończy, hm... wtedy może pozna go z Michałem. Przekażą sobie chorągiewkę. Z ręki do ręki. Obaj byli kolegami, których raz na jakiś czas łączył seks. Parę razy zdarzyło się, że złapali jakiegoś małego frajerka i zajęli się nim odpowiednio. Spotkania nie zdarzały się zbyt często. Byli aktywni, więc seks najlepiej udawał się w obecności szczeniaka, którego mogli pieprzyć do woli, aż jęczał a czasami, zdarzało się, nawet płakał. Nigdy jednak nie przestawali, dopóki nie skończyli. Łzy podniecały ich jeszcze bardziej. Chłopaczki sami chcieli poczuć dużego kutasa w sobie, a jak już go poczuli, to za każdym razem powtarzało się to samo: otwierali szeroko ze zdumienia oczy, jęczeli i prosili, by już się skończyło a potem pojawiał się płacz i skamlenie. Jednemu to nawet z nosa kapało... Ale siła była zdecydowanie po ich stronie, więc ofiary nie miały szans. Zresztą zawsze po skończonej pracy chłopaki wychodzili z uśmiechem na ustach, bo dostali czego chcieli, a może dlatego, że wreszcie już się to skończyło.

***

Kaśka była nieugięta:

– Pierdolisz go w tym swoim mieszkaniu, czy nie?

Janek stał jak sparaliżowany. Nie rozumiał jak ona się tego dowiedziała, ale po chwili sama mu to powiedziała. To żona Jarka za wszystko odpowiadała.

– Nie – powiedział spokojnie.

– Magda mówiła coś innego. Przyłapała was na kurwieniu się w waszym miłosnym gniazdku. Więc oszczędźmy sobie scen i odpowiedz na moje pytanie: pierdolisz swojego kumpla? Tak czy nie.

Janek czuł narastające zdenerwowanie, budziła się w nim furia i porządny wkurw. Co ona sobie, do kurwy nędzy, wyobraża? Że będzie na niego wykrzykiwała? Jakby była jego matką?

– Nie – znowu odpowiedział spokojnie. Mówił przecież prawdę.

– Ja i tak wszystko wiem, ty zboczeńcu jeden. Od prawdy się nie wymigasz. Od rozwodu też nie. Jeżeli uważasz, że mi będziesz kłamał, jak robiłeś to przez te wszytskie lata, to się grubo mylisz. Ja nie jestem taką pizdą, jak myślisz.

A właśnie, że jesteś, pomyślał ze złości, ale nie powiedział tego głośno, żeby jej jeszcze bardziej nie zdenerwować. Dawałaś się wodzić za nos przez wiele długich lat.

– Pierdolisz go, kurwa mać, czy nie? – krzyczała. Chwyciła pierwszą szklankę, jaka wpadła jej pod rękę i rzuciła w niego. Ledwo zdążył się uchylić, szkło rozbiło się o ścianę.

– Pojebało cię? – ryknął. Wreszcie się porządnie wkurzył.

– Tak, mam nadzieję, że mnie w końcu pojebało. Zresztą pojebało mnie już w dniu, kiedy za ciebie wyszłam.

– Mnie też! – zaryczał jak lew. – Mnie, kurwa, też!

Kasia rzucała w niego talerzami, widelcami i czym się dało. Oszalała i nie myślała nad tym, co robiła. On starał się uchylać, ale nie zawsze mu się to udawało. Kiedy po ręce ciekła mu wreszcie krew, chwycił krzesło i rąbnął nim porządnie o ścianę.

– Uspokój się, bo zrobię z tobą to samo co z tym krzesłem!

– Pierdolisz go, czy nie? Czy jesteś aż takim kutasem, że nie możesz się nawet przyznać? Takim kutasem?!

Wreszcie Janek nie wytrzymał. Zrobił dwa skoki i już był przy niej. Chwycił ją mocno za ramiona i przygniótł do ściany. Kiedy uderzyła w nią głową, co nieźle ją zabolało, nagle się uspokoiła. Jeżeli będzie chciał, bez problemu złamie jej kark, tyle zrozumiała.

– Mówiłem ci prawdę. Rozumiesz? Mówiłem ci zasraną, kurwa, prawdę! Nie pierdolę go i nigdy go nie pierdoliłem! Nigdy! – potrząsał nią jak lalką.

Ona była widocznie w szoku, nie spodziewała się, że użyje siły aby ją powstrzymać. Wtedy po policzkach Janka pociekły dwie grube łzy. Trząsł się na całym ciele jak w febrze i oddychał z trudem. Wypowiadając te słowa wiedział, że podpisuje na siebie wyrok, ale nie mógł inaczej:

– Powtarzam ci jeszcze raz, więc słuchaj uważnie: NIGDY nie pierdoliłem Jarka. Nigdy! Zawsze to on pierdolił MNIE!

A potem puścił ją, odwrócił się i opuścił mieszkanie, nawet się za sobą nie oglądając.

***

 

Tego dnia Michał nie mógł się z nim spotkać, miał zbyt wiele pracy. Romek postanowił zrobić mu miłą niespodziankę i wpaść do niego na chwilę, zresztą tak bardzo tęsknił, że musiał go zobaczyć chociaż tylko na moment. Chciał wejść do jego kancelarii, ale ta była zamknięta. Zapukał. Odczekał chwilę i nic. Pewnie Michał wcześniej skończył. Już miał odejść zrezygnowany, gdy ze środka dobiegł go jakiś odgłos. Ktoś był w środku, nie ulegało wątpliwości. Po plecach przebiegł mu dreszcz. Miał odejść, czy zostać i poczekać w ukryciu? Był tam sam a może miał tam jeszcze kogoś? Klienta czy... Serce biło mu głośno, zabolało go gdzieś w podbrzuszu. Coś było nie w porządku i ciało już to wyczuło. Ale jego mózg już obmyślał plan, jak się oszukać, jak nie myśleć, jak usprawiedliwić...

Ręka automatycznie zbliżyła się do drzwi i zapukała głośniej. Potem walenie rozległo się jeszcze donośniej.

– Michał! – zawołał. – Otwórz, wiem że tam jesteś!

Jego chłopak otworzył dopiero po paru minutach. Włosy miał w nieładzie, ubranie na szybko wciągnięte, niedokładnie zapięte spodnie.

– Co tu robisz? Przecież mówiłem, że dziś nie możemy się spotkać.

Romek instynktownie przeszedł obok niego i wskoczył do środka. Na krześle siedział nagi chłopak, młodszy od niego, szczuplutki o idealnej postawie młodego sportowca. Palił papierosa. Po jego brzuchu ściekała sperma...

– Ty... ty świnio! – rozpłakał się.

– Romek, przestań się mazać i...

Ale Romek już go nie słuchał, wyminął go i pobiegł przed siebie. Oby jak najdalej od tego skurwiela, niepotrafiącego otrzymać kutasa w spodniach. A tak mu wierzył. I myślał, że między nimi wszystko będzie w porządku. Miał tyle planów co do Michała.

To może Cię również zainteresować:
Dariusz Chęciński - BEZPRUDERYJNA POGOŃ ZA MIŁOŚCIĄ (E-book)
Pier Vittorio Tondelli - LIBERTYNI INACZEJ (TYLKO U NAS!)
Zygmunt Gołąb - TYLKO SEKS
Scotty Bowers - FULL SERVICE